Jednym słowem nędza:(
Plany były poważne, nowy rower, który mi świetnie leży a tu klops.
Częśc winy zrzuce na swoja pracę, normalnie jak wrócę z trasy, to nie wiem w co ręce włożyć.
No a jak jużmam czas na rower, to czasem brak checi, a czasem pogoda niedopisuje….
Rok podsumuje tylko tym, że przejechałem 354km co i tak było najlepszym wynikiem od 3 lat…
Na rok 2023 zakładam minimum 1000 km.
Trza jeździć!
| INFORMACJE OGÓLNE | |
| Rama: | Alpha Gold Aluminium, kompatybilna z DuoTrap S, wewnętrzne prowadzenie linek, hamulce tarczowe flat mount, mocowania bagażnika i błotników, 135 x 5 mm QR |
| Widelec: | FX ze stopu aluminium, pod hamulce tarczowe flat mount, mocowania na bagażnik, 405 mm od osi do korony, oś ThruSkew 5 mm QR |
| Waga: | 12,7 kg |
| NAPĘD | |
| Przerzutka przód: | Shimano Tourney TY710, obejma 34,9 mm, mocowanie górne, podwójny ciąg |
| Przerzutka tył: | Shimano Acera M360, długi wózek |
| Manetki: | Shimano Altus M310/M315 |
| Korba: | Kuty stop aluminium, 48/38/28, z osłoną łańcucha, 170 mm długości |
| Kaseta: | Shimano HG31, 11-32, 8-rzędowa |
| Łańcuch: | KMC Z7 |
| Pedały: | Pedały Bontrager City |
| KOŁA | |
| Przednia piasta: | Formula DC-20, ze stopu aluminium, pod tarczę na 6 śrub, 5 x 100 mm QR |
| Tylna piasta: | Formula DC-22, ze stopu aluminium, pod tarczę na 6 śrub, bębenek Shimano 8/9/10, 135 x 5 mm QR |
| Obręcze: | Bontrager Connection, ze stopu aluminium, dwuścienne, 32 otwory, zawór Schrader |
| Opony: | Bontrager H2 Comp, stopka z drutu, 60 tpi, 700 x 35c |
| POZOSTAŁE KOMPONENTY | |
| Siodełko: | Bontrager Sport |
| Sztyca: | Bontrager ze stopu aluminium, 27,2 mm, przesunięcie 12 mm, długość 330 mm |
| Kierownica: | Bontrager ze stopu aluminium, 31,8 mm, wznios 15 mm, szerokość 660 mm |
| Chwyty: | Bontrager Satellite |
| Mostek: | Bontrager ze stopu aluminium, 31,8 mm zacisk, zgodny z Blendr, 7 stopni, 100 mm |
| Stery: | Bezgwintowe 1–1/8″, uszczelniane łożyska maszynowe |
| Hamulce: | Hydrauliczne hamulce tarczowe Tektro HD-R280, flat mount, tarcza 160 mm |
Tak jest! Dokładnie 10 lat temu popełniłem straszny błąd. Amatorskie zawodu rowerowe, tak naprawdę są tylko amatorskie ze względu na nazwę. No i pewnie dużo tańsze niż pucharowe profesjonalne ściganie.
Pierwszy przejazd treningowy trasy obnażył moje słabości, a były tylko same słabości. Moja Merida Matts sport 300 disc z racji geometrii średnio się nadawała do ścigania. Powiedzmy jednak, że to na wynik ostateczny w ogóle wpływu nie miało.
Na ostateczny wynik wpłynął mój brak kondycji. Można powiedzieć, że moja kondycja pozwalała mi przejechać 80 km bez problemu. Jednak nie w takim terenie i z takimi prędkościami.
po starcie w najmocniejszej grupie, trzymałem się dzielnie, do pierwszego podjazdu, który był 50 metrów za startem. Potem mi wszyscy odjechali. Na początku jechałem jak szalony, przelatując (dosłownie) nad wyrwami, o mało nie tracąc panowania na kopnym piachu. Co naprawdę mnie pokonało, to podjazd, olbrzymi podjazd. Nie mam pojęcia jak niektórzy pod niego podjeżdżali, mimo niepogody. Akurat w czasie mojego startu, zaczął padać rzęsisty deszcz. tak, to też nie wpłynęło w ogóle na mój wynik. Gdy w połowie drugiego okrążenia zostałem zdublowany, a pod górkę nie miałem nawet siły podejść, odpuściłem sobie.
Za cienki w uszach byłem. gdybym wiedział z czym to się je to bym nawet nie podjął się tego wyzwania.
Czas ten jednak nie był stracony, pojechała ze mną zona (jeszcze wtedy nie żona) i dwóch kumpli. Wesoło było. A poniżej parę fotek i filmik z mojej, pożal się boże, jazdy;]
No…trochę tylko 😉 w sumie tylko z serwisu;)
Cubowi się należało 😉 Przy przebiegu 4107km wykonały się, nie same, następujące rzeczy:
Rowerowa apokalipsa, armagedon, czy rządy pis-u…
Na rok 2017 planów nie mam żadnych… ani założeń. Chęci też jakoś osłabły. Mimo wszystko wiem, że muszę, chociażby dla zdrowia.
Pasja gdzieś zginęła wśród problemów codzienności. Czasami człowiek nie nadąża za zmianami w życiu, a ogólna degrengolada pozostawia ślad.
Czy można wyjść z tego marazmu? Okaże się. Życie mi się trochę przewartościowało. Jeszcze trzeba wyjechać z dołka…
Pozostaje mi zmierzyć się z rowerową codziennością, odszukać byłą przyjemność z jazdy… miejmy nadzieję, że się to uda.
W tym roku jest jakaś rowerowa katastrofa. Po obiecujących zimowych miesiącach, nastąpiła totalna klapa;/ Chęci brak, a w sumie niechęć, nie potrafiłem nawet się zmusić.
Przestało mnie to kręcić, nomen omen. Jednakże, mam plany ( tak znowu plany) żeby zacząć jeździć więcej i częściej…żeby w ogóle jeździć.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
Tyle mam do przejechania minimum;) 2000km, mam nadzieję, że mi się uda;) Wtedy też zacznę myśleć o jakimś fulu 😉 Tej zimy mój podstawowy rower stał się typową zimówką….no może nie typową, ale bardzo skuteczną 😉 Plany są ambitne 😉 chęci są;) zobaczymy jak to wyjdzie;)
Ot takie szybkie i na temat… filmowo;)
Masa już była, jak kupiłem rower. A teraz jest rzeźba. Szału nie ma, ale jeszcze można trochę zejść, jednak, poniżej 10kg przy mojej masie, jest nierozsądne, chociaż pewnie wykonalne;)
Cube Aim 2008 r.
Waga: 13,2 kg (mój pewnie z 14;])
Rama: aluminium 6061 (ok. 2150 g [producent podaje 2050 g dla najmniejszego rozmiaru ramy])
Widelec: SR Suntour XCM (2400g) –> Force (900g)
Skok: 80 mm/n.d.
Rozmiary ramy: 22
Stery: Ritchey Logic OE, półzintegrowane
Wspornik kierownicy: Ritchey OE (190 g) –> Boplight race [biały, 120mm, 25,4mm] (132 g)
Kapselek : No name (14 g) –> KCNC [czerwony:D] (6 g)
Podkładki pod wspornik kierownicy: no name (10 g) –> woodman Carbon (6 g) 🙂
Kierownica: Ritchey OE (350 g) –> Boplight (184 g)
Chwyty: Cube ( 84 g) –> Dartmoor (112 g)
Wspornik siodła: Scape Light (350mm, 330 g)
Zacisk siodła: no name (40 g) –> Accent [biały] (22 g)
Siodło: Scape Active 4 (338 g) –> Selle (228 g)
Piasty: Shimano RM30/RM40
Zaciski kół: Shimano RM30/RM40 (166 g) –> A2Z (106g)
Obręcze: Rigida Sphinx UP
Opony: Schwalbe Smart Sam 26×2.1 (przód: 714 g; tył:686) –> KENDA Small Block Eight SBE 26×2,1 (przód: 488 g; tył: 490 g)
Dętki: przód: 188 g; tył: 180 g –> przód: 188 g; tył: 166 g
Koło przód: 964 g –>866g (z zaciskiem)
Koło tył : 1190 g –>1088g ( z zaciskiem)
Dźwignie przerzutek: Shimano Altus EF60 EZ-Fire Plus
Przerzutka przód: Shimano Alivio M412 –> brak (320g z linką oraz małą i średnią tarczą)
Przerzutka tył: Shimano Alivio M410
Dźwignie hamulca: Shimano Altus EF60 EZ-Fire Plus
Hamulce: Shimano M421, V-Brake
Korby: Shimano M341, 42-32-22 z. (1244 g z suportem)–> Shimano SLX (890g)
Pedały: Fasten Alu (420g)–> Accent Axium (240g)
Kaseta: Shimano Altus HG30, 11-30 z., 8 b. (370g)
Łańcuch: Shimano HG40
Całkowity zysk wagowy: 3350 g
Waga całkowita: 10,8kg
Waga startowa: 14,15kg
Chętnie bym się przejechał singletrackiem, ale boje się o swoje umiejętności, kondycję i czy rower podoła…ale jakie to fajne:
Rowerowy blog niewyczynowy 