Dziesiąty odcinek serialu 😉 Jubileuszowy. Kolejne rowery i kolejne przemyślenia. Na pewno mój rower będzie mieć hamulce. Hamulce w ostrym, wiem, niektórzy uważają za bezsens. No cóż… ja nie:)
Dziesiąty odcinek serialu 😉 Jubileuszowy. Kolejne rowery i kolejne przemyślenia. Na pewno mój rower będzie mieć hamulce. Hamulce w ostrym, wiem, niektórzy uważają za bezsens. No cóż… ja nie:)
Piątek, a więc czas na kolejne ciekawe ostre koła. Dziś skupmy się na ciekawych kolorystykach, raczej minimalistycznych, a nie pstrokaciznach:)
Witam!
Właśnie zakończyłem projekt 300, czyli Brzydkie kaczątko, single speed w domyśle antykradzieżowy, czyli na tyle nieatrakcyjny i z nieatrakcyjnych części, że nikt by nie chciał tego kraść ;] Nie wiem, jak to się spisze, ale 350 zł, jakie wydałem na rower, pozwala mi bezstresowo go przypiąć pod sklepem i zostawić. Złożyłem go dopiero dziś… wcześniej jakoś nie miałem „weny twórczej” 🙂
No właśnie, kto nie chciałby jeździć wszędzie i zawsze rowerem?
Wyobraźmy sobie taki dzionek: wracasz z pracy, masz coś do zrobienia w domu, ale nagle brakuje Ci śrubek. Castorama czy inny Praktiker jest 3 kilosy stąd. No to co… wsiadasz w auto, jedziesz 15 minut, 5 minut szukasz miejsca, kupujesz, kolejne 15 minut do domu. Dlaczego nie wziąłeś roweru, mimo iż jest 25 stopni w cieniu, przyjemny wiaterek i po prostu idealna pogoda na przejażdżkę? A bo to, że przypniesz swój wypasiony rower, gdzieś do czegoś, i to jeszcze czyms, o i tak nie wiesz, czy jak wrócisz, to rower tam będzie stał jeszcze. No niestety, ale tak się kurde nie da, bez stresu jechać gdzieś i zostawić rower na godzinkę na przykład. Wiem, bo tak pozbyłem się rowera.
Teraz pytanie do kurierów, na ostrych, czy im ktoś buchnął sprzęta, gdy dostarczali paczkę? czy może ich rowery są zbyt charakterystyczne i ich nie kradną?
Ciągle mi się po głowi wije myśl, żeby coś kupić naprawdę taniego, dojeżdżać nim wszędzie, na takie pierdołki, podjechać, przypiąć i się nie martwic, czy ktoś ukradnie, czy nie. Na szczęście, teraz mam blisko do pracy i chodzę pieszo, ale często jest tak, że jadę po jakieś pierdoły do jakiegoś marketu i aż by się chciało, jechać rowerem, a nie stać w kilometrowych korkach i tracić czas. Nie wspominając o tym, że taniej 😛
Niestety złodziejstwo u nas jest ogromne, a za złodziejstwem plasuje sie zawiść i nienawiść , do sąsiada i do każdego innego, kto nie jest z rodziny najbliżej, a i to nie zawsze.
Czy to się zmieni….trudno powiedzieć. Wypożyczalnie rowerów, to fajny pomysł, ale na bank, niedługo splajtują, bo pokradną ich te rowery i tyle będzie z tego wszystkiego…
W każdym razie po głowie mi chodzi rower nieatrakcyjny dla złodzieja, po taniości, co mnie cało dowiezie z punktu A do B i tyle. Oczywiście, wolę używkę niż jakiś marketowy shit… trza zobaczyć co ciekawego na allegro mają 🙂